ZA CHWILE BOARDING

Przespalem cala droge do Berlina. Obudzilem sie dopiero przed samym lotniskiem. Dobrze mi to zrobilo. Prawie nie ma sladu po zarwanej nocy. W oczekiwaniu na lot testuje nowe przywileje w zwiazku z otrymanym wlasnie statusem "senator" w programie lojalnosciowym. Odprawilem wiec bagaz bez kolejki, zjadlem lekkie sniadanie, siedze przed komputerem w kafejce i popijam ulubiony Bailey´s do kawy. Wszystko na koszt linii lotniczych. Kusily mnie jeszcze lody, ale chyba za rano. Moze we Frankfurcie.

Nie wiem tylko dlaczego, tradycyjnie juz nie moge ustawic na tutejszych komputerach normalnej czcionki. Ustawilem najmniejszy z mozliwych rozmiarow, a mimo to litery jak kobyly.

Berlin, 16.10.2005

Komentarze