Z LAMUSA (61) – NACHODKA ZIMĄ

Trzecia z kolei nieprzespana noc. Poprzednie dwie z powodu sztormu, a dzisiejsza wskutek pol lodowych. Obudzili mnie kiedy zblizalismy sie w okolice Wladywostoku.

W swietle ksiezyca biale pola wyraznie odcinaly sie od czerni oceanu. Poczatkowo lod byl dosc cienki, ale z czasem kanaly miedzy polami stawaly sie coraz rzadsze, tafle grubsze, a statek pracowal coraz ciezej. Zarzadzilem odwrot obawiajac sie utkniecia.

Dlugo przebijalismy sie, zanim wyszlismy na otwarta wode. Spodziealem sie, ze w Nachodce bedzie podobnie, a tymczasem mila niespodzianka: tu lod byl tylko gleboko w zatoce. 

Nachodka 01

Nachodka 05

Byl jednak gruby i calkowicie zwarty. Holowniki i lodolamacze za wiele nam nie pomogly. Stoimy niby przy kei, ale nie przy kei. Dziob jest odlegly od nabrzeza o dobre kilka metrow. Tyle lodu nie udalo sie wyplukac. Wymarzlem sie na manewrach okrutnie, ale ja stalem na zewnatrz tylko poltorej godziny. Co powiedziec o zalodze pokladowej, ktora spedzila na zewnatrz caly dzien? 

Nachodka 02

Nachodka 04

Pozna pora przybycia, ale przede wszystkim wymarzniecie sie na manewrach sprawily, ze dalem sobie spokoj z pojsciem do miasta. Wolalem sie dogrzac, a kosci rozprostuje jutro. No i wreszcie spac, spac, spac. Zaladunek rozpocznie sie dopiero jutro wiec jest szansa, ze wreszcie nikt snu przerywal mi nie bedzie.

Nachodka,  16.01.2001, wtorek

Nachodka 06

Czas, jak to w porcie, uplynal bardzo szybko. Wlasnie zakonczyl sie shifting na inna keje. Tutaj ma byc ladowane ostatnie dwa tysiace ton. Za trzy dni rozpoczyna sie ksiezycowy nowy rok. Wielkie, kilkudniowe swieto w Chinach i Korei. Czarterujacy chca zakonczyc wyladunek w Busan mozliwie przed ta data. Na dodatek, rowniez z Nachodki do Busan, i to do tej samej kei bedzie zmierzac konkurencyjny statek, ktory jest od nas znacznie wiekszy. Jezeli zajmie keje, bedziemy zmuszeni czekac okolo piec dni na redzie. Dlatego czarterujacy wymyslili, ze zaladunek zakonczy sie o trzeciej nad ranem, a nie o osmej, jak planowano pierwotnie. Dokerzy chyba dostana premie, bo wzieli sie ostro do roboty. Nam rowniez obiecano "jakis bonus" jezeli nie damy sie wyprzedzic przez konkurenta. Nie ma sie co dziwic. Doba czarteru kosztuje kilka tysiecy dolarow, co przemnozone przez piec bezproduktywnych dni daje niezla sumke. Zobaczymy co sie da zrobic.

Nachodka 07

Ostatnie dwa dni nie byly juz takie mrozne jak poprzednie, a przede wszystkim ustal wiatr. Wszyscy jednak powtarzaja, ze tegoroczna zima jest wyjatkowo surowa. Wedlug tego, co pisza w gazetach, nie bylo takiej od 1949 roku. Na dodatek zima zbiega sie z rosyjskim kryzysem i zwykla niegospodarnoscia. Prad jest w domach przez 5-8 godzin dziennie. Miasto wieczorem wyglada jak wymarle. Ciemno w calych dzielnicach. Sam tego doswiadczylem w internet-cafe, gdzie trzeba bylo przerwac czatowanie z powodu braku zasilania. Zazwyczaj jednak z Biznies Cientr i rozmownica telefoniczna obchodzono sie laskawiej, dzieki czemu byly one swiecaca wyspa na morzu ciemnosci.

We Wladywostoku ludzie protestuja na ulicach. Lokalna telewizja relacjonuje to obficie.

–  Nie chcemy takiej wladzy! – krzycza ludzie.

–  Administracja jest dobra – tlumaczy mer – ale pieniedzy brakuje

–  Na opal brakuje? – oburza sie jakas starowinka – My nie biale niedzwiedzie!

–  Na opal nie brakuje – prostuje ja mer – Na remonty. Ja sie starzeje, wy sie starzejecie i elektrownia tez sie starzeje. Trzeba to zrozumiec. Co zrobic?

–  Ale jak tak zyc? Prad jedynie przez kilka godzin i to w nocy. Wody na herbate nie mozna ugotowac.

–  Musicie zrozumiec trudnosci – odpowiada wladza – A jak trzeba, to przeciez mozna i w nocy gotowac.

 Nachodka,  20.01.2001, sobota.


P.S.

Ostatnie dwanaście godzin głosowania w bieżącym etapie konkursu „Blog Roku 2011”. Jeżeli Drogi Czytelniku możesz, wyślij proszę sms o treści D00092 na numer 7122.  Z góry dziękuję.


Komentarze