Z CHORWACJI

             

Czasu tak mało na wszystko… Mało w domu, mało i na wakacjach, ale może uda mi sie wykroić go nieco po powrocie, by opisać chociaż pokrótce wypad do Chorwacji, a w szczególności:

– wydłużenie trasy do Włoch i zwiedzanie Wenecji.

– Wyspa Rab, na której się zatrzymaliśmy, miasto o tej samej nazwie, skaliste plaże i fajne wrażenia z nurkowania.

– wyjście w góry Rabu, które ledwie przekraczają 400 m.n.p.m. a spodziewany lekki spacerek zamieniły w forsowną wycieczkę.

– wypad nad Plitvickie Jezera, który był przyjemną wycieczką, ale stał się prawdziwą próba nerwów podczas przebijania sie lokalną drogą przez Przełęcz Alan (1414 m.n.p.m.) Jeszcze nie jechałem autem zwykłą, wąską, kamienistą drogą, wiodącą półkami skalnymi bez najmniejszych zabezpieczeń nad wielkimi przepaściami.

To wszystko potem, a na razie pora na śniadanie i ostatni dzień pobytu, bo jutro już niestety z samego rana wyjeżdżamy do Polski.

Barbat, 25.08.2006, 08:20 LT

Komentarze