W OSLO PO SYLWESTRZE (1)

Z lotniska do centrum Oslo dojechaliśmy pociągiem. Do jego odjazdu zostały cztery minuty, gdy kupowaliśmy bilety z automatu. Szybki bieg na peron. Udało się! Uff! A kiedy już ochłonęlismy nieco i nasyciwszy oczy widokami za oknem, z nudów zaczęliśmy czytac napisy wewnątrz wagonu, wynikło z nich, że jest to pociąg bez konduktora, więc posiadane bilety należy skasować przed wejściem do pociągu, bo jak nie to…

Zmartwiałem. Kara? Za naszą dobrą wolę i zakup biletów? W tym momencie nic jednak już nie mogliśmy zrobić. Moglismy wysiąść na jakimś małym przystanku by tam skasować bilet i na mrozie czekać godzine na nastepny skład. Nie! Postanowiliśmy zaryzykować.

Nie skontrolowano nas, więc ze spokojem opusciliśmy pociąg na peronie stołecznego dworca. Tutaj znów było zimniej niż w Tromsø, a i śniegu jakby więcej, chociaż odgarnięty. Do naszego hotelu poszliśmy na piechotę, bo był odległy o jakieś dziesięć minut marszu, ale znów ten śnieg przeszkadzał w ciagnięciu walizek.

„Bristol”, bo tak się ów hotel nazywał, przywitał nas klimatem z początku dwudziestego wieku. Wystrój miał piękny, lecz na minus zapisać trzeba, że nawet podstawowe kanały telewizyjne podlegały opłacie. Krótkow mówiąc – niby pokój z telewizorem, ale za możliwość korzystania z niego należy uiścić opłatę i to wcale nie małą. Do tej pory spotykałem się z opłatą za wybrane kanały, albo za filmy na życzenie.

Późnym popołudniem, a właściwie już prawie wieczorem wyszliśmy na spacer po okolicy. Ta okolica to między innymi królewski pałac.

Oslo 23 blog

Chyba nikogo tam nie było, bo ciemność panowała we wszystkich oknach. Może król przebywa w innej rezydencji? Dziwiło mnie bowiem, że można podejść pod same drzwi pałacu, których pilnuje jeden wartownik.

Oslo 22 blog

Współczułem mu tego stania w bezruchu na mrozie.

Pałac położony jest na wzgórzu, z którego rozpościera się piękny widok na centrum stolicy, oświetlonej dodatkowo bożonarodzeniowymi dekoracjami.

Oslo 21 blog

Najwięcej tych dekoracji było oczywiście na głównym, handlowym deptaku, opustoszałym w noworoczny wieczór.

Oslo 25 blog

Podczas tej przechadzki w pewnym momencie przytrafił mi się fatalny lapsus. Chwilowe zaćmienie, sam nie wiem skąd i do Anioła zwróciłem się imieniem Eks. Zaraz się poprawiłem, zaraz przeprosiłem, ale słowo padło. Co dla faceta wydawaćby się mogło niewiele znaczącą pomyłką, dla kobiety jest potwornością. Ta chwila zaważyła na całym naszym pobycie w tym mieście. Była analizowana pod względem rozmaitych mozliwości: że moje mysli krążyły przy tamtej osobie, albo że z jakiegoś powodu uczyniłem to specjalnie, a jeśli specjalnie to dlaczego… Najmniej prawdopodobna wydawała się prawda, czyli jakieś chwilowe zaćmienie umysłu. Sam sobie nie potrafię tego wyjaśnić. To jednak nie jest okoliczność łagodząca. Z zaćmienia też nalezy się wytłumaczyć, bo dlaczego akurat takie? Brrr! To było straszne. Straszne na jak zupełnie różnych falach pracują mózgi obu płci. Zwiedzaliśmy potem miasto, lecz ciągle w tle jak zadra tkwiło to zdarzenie, niczym jakiś koszmarny dowód zdrady.

Poranek następnego dnia mieliśmy rozpocząć od krótkiego rejsu statkiem na półwysep, gdzie rozlokowała się wiekszość muzeów. Okazało się jednak, że tramwaj wodny zimą nie kursuje, a korzystanie z usług innego przewoźnika nie miało sensu ponieważ wykupiliśmy kartę, t.zw. Oslo Pass, która zapewniała nam darmowy wstęp do muzeów i darmową komunikację miejską (koszt tej karty ta szybko nam się zwrócił, a przy okazji oszczędził stania w kolejkach do kas). Pojechaliśmy więc na półwysep autobusem, lecz zanim to się stało odwiedziliśmy Nobel Peace Center, czyli miejsce gdzie wręczane są Pokojowe Nagrody Nobla.

Oslo 26 blog

Oczywiscie centralne miejsce zajmuje tam obecnie ekspozycja poświęcona Barrackowi Obamie, bardzo kontrowersyjnemu laureatowi tej nagrody A.D. 2009. Nie mam nic przeciwko temu prezydentowi USA, ale z całym szacunkiem, nie uważam by jego zasługi dla pokoju w ciągu zaledwie kilku miesięcy prezydentury, były tak spektakularne, by zasługiwały na uhonorowanie tą prestiżową nagrodą. Bo jeśli Nobel należy się Obamie, to co z całą resztą charyzmatycznych polityków, przywódców ruchów społecznych, organizacji charytatywnych, dysydentów?

Oslo 24 blog

Źle się stało, bo najwyraźniej polityczne układy zaważyły na wyborze laureata. Jeżeli okaże się to trwałym trendem, to bedzie to prosta droga do zdeprecjonowania tej nagrody. Sam prezydent Obama wydawał się chyba być zażenowany niezwykłym uznaniem, komentując je jako „call to action” – wezwanie do działania wszystkich narodów… Krótko mówiąc nagrodę potraktował jako coś w rodzaju kredytu, zachęty do dalszego, wspólnego działania.

Znaczna częśc wystawy poświęcona była walce z segregacją rasową w USA. To niesamowite, że jeszcze w drugiej połowie XX wieku aresztowano tam czarną kobietę za nieustąpienie w autobusie miejsca białemu. Podkreślam, działo się to dużo później niż znana z naszego podwórka okupacyjna rzeczywistość z napisami w tramwajach „nur für Deutsche”. Czy w tamtej rzeczywistości przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, bezkarności Ku-Klux-Klanu, zamachu na Martina Luthera Kinga, ktoś mógł sobie wyobrazić czarnoskórego prezydenta? Dopiero teraz widać jak wiele zmieniło się pod tym względem w USA przez ostatnie czterdzieści – pięćdziesiąt lat.

Ja oczywiście szukałem w Nobel Center polskich akcentów, czyli informacji o Lechu Wałęsie. Oczywiście były.

 W muzealnym sklepiku można lupić pocztówki z portretami laureatów nagrody.

Oslo 27 blog

Specjalna ekspozycja, coś w rodzaju ogrodu pamięci, powadzi w półmroku wśród diodowych pnączy, na łodygach których trochę niczym kwiaty wyłaniają się ekrany LCD z informacjami o dotychczasowych laureatach. Oczywiście tam również odnaleźliśmy Lecha Wałęsę.

Oslo 28 blog

Oslo 29 blog

Na zakończenie dołożyliśmy z Aniołem swój listek do Drzewa Życzeń. Organizatorzy zapewnili czyste listki, kredki oraz gałęzie sztucznego drzewa. Dołożyliśmy swój do tysięcy już wiszących.

Oslo 37 blog

Gdynia, 26.01.2010; 07:45 LT

Komentarze