UPIECZONY GOŁĄBEK POKOJU

Ilekroć myślę o drobnych biznesach przedsiębiorczych Chińczyków zawsze wspominam pomysłowych złomiarzy. To, że stocznie żelastwem stoją, wiedzą wszyscy, ale kto wie ile odpadków zamiast na składowisku, ląduje wprost za burtą, bo tak wygodniej wysłanym na statek pracownikom? Musi być tego niemało jeżeli ktoś na łodzi przeczesuje dno. W pierwszej chwili wydawać by się mogło, że to rybacy. Co chwilę wyrzucają za burtę jakiś sznur, by po chwili ciągnąć go z powrotem. Zamiast haczyka i przynęty na jego końcu znajduje się… magnes. Jeśli dopisze szczęście, to zamiast ryby, przyczepiony do sznura dyndać będzie kawał złomu. Wygląda na to, że jest w stanie zapewnić utrzymanie kliku współpracującym ze sobą osobom.

Wśród chińskich impresji nie może zabraknąć także podróbek. Ten kraj przecież słynie z piractwa i nielegalnego kopiowania wszystkiego co możliwe. Jakość nie ma znaczenia, byle tylko rzecz z wyglądu przypominała oryginał. W odróżnieniu od nam znanych, które wstydliwie kryją się w odleglych zakamarkach targowisk, podróbki w Chinach zajmują eksponowane miejsca na sklepowych półkach.

Na półkach z kosmetykami tyle jest flakoników z markami rózniącymi się od oryginału jedną tylko literką, że nawet jeśli znajdzie się poprawnie napisana, trudno uwierzyć w jej autentyczność. Z płytami nikt nawet nie próbuje udawać. Podobnie jak z i-podami czy inną elektroniką. Czekolada „Dove” (jedyna dostepna w okolicach stoczni) była tak podła, że zatsanawaiłem się jak to mozliwe. A być może i ona była jakimś garazowym, a nie fabrycznym produktem?

Przymierzałem się od jakiegoś czasu o napisaniu paru zdań o jedzeniu, ale jakoś cięzko mi się zebrać. Być może dlatego, że nie miałem tym razem zbyt wielu okazji do skosztowania czegoś niecodziennego. Pozostawię to więc do następnej wizyty, a teraz jedynie odtrąbie larum. Tak, larum. Idą bowiem niespokojne czasy. Gołąbek pokoju zakończył żywot w jakiejś brytfannie.

No, może to nie gołąbek, ale cokolwiek to nie jest, nosi miano ptaszyny pokoju. Jakoś przykro patrzeć, że upieczo ją i wystawiono na sprzedaż za jedyne 38 yuanów.

Morze Wschodniochińskie, 26.11. 2008; 23:00 LT

Komentarze