SZCZECIŃSKA WENECJA (2)

Zawróciliśmy. Płynęliśmy od tej pory w górę rzeki, pod prąd i pod wiatr. Wyspa Grodzka zasłaniała nam teraz widok na Wały Chrobrego, ale przed nami wyłaniała się jasna bryła Zamku Książąt Pomorskich oraz wysoka wieża katedry.

Szczecinska Wenecja 08

Pomimo nasilającego się przeciwnego wiatru posuwaliśmy się dość szybko, przepływając najpierw pod Trasą Zamkową, a w krótce potem pod Mostem Długim.

Szczecinska Wenecja 09

Po kolejnych kilku minutach skręciliśmy w lewo w Kanał Zielony. Dalej t.zw. Przekopem Parnickim w kierunku Dziewoklicza, ku południowym przedmieściom Szczecina.

Szczecinska Wenecja 10

Krajobraz bardzo się zmienił. Miejskie i portowe nabrzeża ustąpiły miejsca zieleni. Po istniejących tu i ówdzie fragmentach betonowych kei mozna było wywnioskować, że w wielu miejscach było to t.zw. wtórne zdziczenie terenów pozostawionych ugorem po działaniach wojennych.

W jednej z zatoczek Wyspy Zielonej zauważyliśmy w pewnym momencie jednocześnie aż sześć czapli. Niestety, odleciały zanim przygotowaliśmy aparat. Tylko jedna obserwowała nas z bezpiecznej odległości.

Szczecinska Wenecja 18

Kiedy dotarliśmy do południowego krańca wyspy, przestała nas ona chronić przed silnym wiatrem i sporą jak na rzeczne warunki falą. Pomimo to przecięliśmy szeroką w tym miejscu Odrę niemal pod kątem prostym i znaleźliśmy się przy zachodnim brzegu rzeki. Ponownie zawróciliśmy, tym razem na północ. Wkrótce ukazała się naszym oczom w całej okazałości t.zw. wieża węglowa dawnej wytwórni gazu. Swą nazwę zawdzięcza pełnionej funcji zasobnika i dystrybutora węgla. 44-metrowa wieża powstała w 1925 roku i służyła aż do lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, kiedy to zaniechano produkcji gazu t.zw. koksowniczego po podłączeniu miasta do sieci gazu ziemnego.

Szczecinska Wenecja 11

Wieżę niedawno kupił od miasta pasjonat, który chciał tam urządzić centrum młodych twórców kultury, sztuki i nauki. Prawdopodobnie jednak niewiele z tego wyniknie, dopóki nie uregulowana zostanie sprawa własności gruntów, na których stoi prywatna obecnie budowla.

Zostawiliśmy wieżę węglową za rufą i kierowaliśmy się ku widocznym już wyraźnie zabudowaniom t.zw. Szczecińskiej Wenecji. To był ostatni pounkt wycieczki i czas ku temu najwyższy ponieważ na niebie pojawiły się zwiastujące deszcz chmury.

Szczecinska Wenecja 12

No cóż… Wspomniana „wenecja” czyli ciag budynków, których ściany opadają w prost do wody jest jak wyrzut sumienia. To, co mogłoby byc jedną z wizytówek miasta, niszczeje, nie mogąc od przejęcia miasta przez Polaków w 1945 roku doczekać się na jakieś sensowne zagospodarowanie.

Szczecinska Wenecja 13

W tym miejscu, nad rzeką już w XIX wieku lokowano rozmaite fabryki. Charakterystyczne budowle z czerwonej cegły „dotykały” bezpośrednio rzeki, ponieważ tak najłatwiej było przeładowywać towary. Drogą wodną przywożono surowce i tędy wywożono gotowe produkty.

Szczecinska Wenecja 14

Niestety, chociaż coraz częściej mówi się o potrzebie ratowania „Wenecji”, proces ten przebiega bardzo powoli.

Szczecinska Wenecja 16

Coś zaczyna się dziać w pojedyńczych obiektach,  ale przyroda w odróżnieniu od ludzi nie czeka i też działa. Brzozy coraz bujniej porastają zaniedbane budowle i oby tylko nie zdążyły korzeniami rozsadzić ścian znaim ropoczną się właściwe prace renowacyjne.

Szczecinska Wenecja 15

Wzdłuż brzegów „weneckiego” kanału dotarliśmy do mostu łączącego zabudowania przy ul. Kolumba z Wyspą Jaskółczą, gdzie znajdowały się start i meta naszej wycieczki. Ten most był bodaj jedynym w Szczecinie, ktory nie został zburzony podczas działań wojennych.

Szczecinska Wenecja 17

Przepłynęliśmy pod nim i zaraz obok cumowaliśmy kajaki, wynosząc je zaraz jeden po drugim na ląd. Była niemal punktualnie 14:00, kiedy wyszliśmy na ląd. Idealnie według planu.

Trasa naszej wycieczki (źródło: http://www.kajaki.szczecin.pl/articles.php?article_id=31):



Gdańsk, 2 września 2012; 00:50 LT

Komentarze