SPAĆ!

Spać, spać, spać! Pięć prezentacji w dwa dni. Prezentacji wykonanych „przy okazji”, pomiędzy jedna praca a drugą. Wczorajszy maraton skończyłem po drugiej w nocy. Upiekłem za to dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zrobiłem dobrze współpracownikom, a sam pod tym samym tematem załatwiłem sprawę raportów. Grunt to znaleźć własciwy temat J Tyle tylko, że dzisiejszy wieczór można uznać za stracony. Zasypiam przy biurku.

Napiszę więc tylko, że fajnie iść spać gdy za oknem o parapety bebni deszcz. Jescze fajniej by było spać do dziewiątej albo dziesiątej. Jutro chyba wreszcie bedzie normalny (nie zajęty i nie senny) wieczór, a pojutrze wsiąde w samochód i ruszę w podróż do Szczecina.

Gdynia, 28.09.2005

Komentarze