Zaczyna się. Zakwaterowani w hotelu Amax od dwudziestej siedzimy przy komputerach. Hotel pięknie położony, nad samym jeziorem…
To będzie ciężka noc. Przez cały tydzień niedosypiałem, a w ciągu ostatniej doby znalazłem na sen zaledwie trzy i pół godziny. Jakoś trzeba będzie przetrwać do rana. Szkoda, ze tylko przetrwać bo „piekne okoliczności przyrody” nastrajają do czegoś więcej.
Nigdy do tej pory nie byłem w Mikołajkach i warto było tu przyjechać, choćby dla tych widoków. A przeciez działo się dzisiaj trochę, lecz o tym już w następnych notkach. Póki co, niech trwa ta chwila. Chciałoby się powtórzyć za Tetmajerem:
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca,
co nam ciała przezrocze tęczą blasków nasyca,
Mikołajki, 23.10.2010; 20:50 LT