PRZESŁANIE PO LATACH.

 

Dziwnie czasem układają sie losy rozmaitych drobnych przedmiotów. Nowych znaczeń nabierają po latach banalne wiadomości.

Ostatnio tato wyciągnął z jakiegoś pudełka dwa stare zdjęcia. Mają ponad pół wieku, bo pochodzą z czasów „narzeczeńskich”, a moi rodzice brali slub w 1956 roku. Przedstawiają moja mamę i jej siostrę. Na odwrocie jednego z nich atramentem wypisana dedykacja. Atrament zdążył wyblaknąć i tekst jest prawie nieczytelny. I o ten tekst teraz tacie chodziło. Zapytał, czy dałbym radę odczytać.

 

Oglądałem zdjęcie ze swiatłem i pod światło, porównywałem litery w różnych wyrazach, i krok po kroku wyłaniała się dedykacja, którą w końcu tacie na głos przekazałem:

Kochanemu Władkowi daruję tę podobiznę. Jeśli zatęsknisz, spoglądaj.

Biedny tato. Tak bardzo się wzruszył, ze nie był w stanie powiedzieć ani słowa. Wyszedł na chwilę do drugiego pokju. Nie przeszkadzałem bo widziałem, ze nie był w stanie opanować łez.

Kto z nich, dwudziestoparolatków myślał wtedy o śmierci? Kto zastanawiał się w jakich okolicznościach będą po latach oglądać te zdjęcia? I o jakiej tęsknocie będzie mowa?

Kiedy w ostatnia niedzielę na przyjeciu komunijnym mojej chrześnicy próbowano robic zdjęcia jej babciom, obydwie stanowczo odmawiały zpowodu rzekomej niefotogeniczności albo jeszcze czegos innego. Próbowałem je namówic by zmieniły swoja decyzję. Bez wdawania sie w szczegóły. Myślałem jednak wtedy o małej dziewczynce, która po latach, już jako dorosła kobieta natrafi w rodzinnym albumie na zapomnianą, komunijną fotografię i być może niespodziewane wspomnienie wzruszy ją równie mocno.

Zamiast zapisków z podróży, na 72 rocznicę urodzin mojej mamy. Bo w kraju juz jest 10 maja.

P.S.

Moj ciocia, która towarzyszy mamie na powyższych fotografiach, a której podarowałem ich kopie wspomniała widoczne na nich „modne wówczas samodziałowe płaszcze” i zamszowe buty, do których nosiły białe skarpetki. Takie buty kosztowały wtedy ponoć 700 ówczesnych złotych – niemal całą pensję. Opowiadała jak biednie żyły i ile wyrzeczeń ich kosztowało oszczędzanie każdego grosza, żeby móc sobie je kupić. Czy moja mama pomyślała wtedy, że kiedyś jej syn będzie pisał o tych butach siedząc przy kawie w kalifornijskim hotelu nad brzegiem Pacyfiku?

San Pedro, 09.05.2007; 18:45 LT

Komentarze