Już z powrotem, ale jak sie można było spodziewać, bez szans na spokojne posiedzenie, o komputerze nie wspominając. Taksówka na dworzec przyjedzie za pietnaście minut. Prosto z pociągu do biura w Sopocie, a co dalej to się zobaczy. Przy odrobinie szczęścia prosto z biura znów do pociągu i następną noc prześpię już w swoim łóżku. Może nawet na pieczenie makowców się załapię 🙂
Szczecin, 21.12.2005; 22:20 LT