NO TO NIE BEDZIE WPISU

Ale mnie zaskoczyli. Przyszedlem z dwoma wpisami w memory sticku oraz kilkoma zdjeciami do zamieszczenia, a tu niespodzianka. Stary komputer ze stacja dyskow lecz bez zlacza USB. Moge sobie zabrac memory stick z powrotem na statek.

Dzis wieczorem odplywamy z Vancouver do Cowichan Bay. Tam spedze weekend, a w poniedzialek ruszam w podroz do Europy. Nastepny statek spotkam w Belgii. W Cowichan Bay nawet telefony komorkowe z rzadka lapia siec wiec nastepna sznasa na dluzszy internet chyba dopiero na lotnisku. Najpierw jednak bede musial wydebic od United Airlines czesc kasy za kupno nowych ciuchow. Moj bagaz po przesiadce w Chicago bowiem nie dojechal i co gorsza, nie dostarczono mi go przez nastepne dwa dni.

Poza tym troche mi sie zegar biologiczny rozregulowal. jeszcze nie zdazylem sie dobrze przestawic na szesciogodzinna roznice czasu miedzy Polska a Chinami, a juz dolozylem kolejne dziewiec godzin. Jesetm wiec juz pietnascie godzin do przodu, a wlasciwie to dziewiec do tylu, bo po drodze cofnalem date i 19 lipca zaliczylem dwukrotnie.

Vancouver, 22.07.2005

Komentarze