NIESPODZIEWANE POŻEGNANIE

Dziś odeszła Magdalena Glensk, prawdopodobnie najdłużej czytająca „Moją Szufladę” osoba. Ponad jedenaście lat temu, kilka dni po zamieszczeniu pierwszej notki na blogu znalazłem pod spodem Jej komentarz. Pewnie trafiła tam przypadkowo, ponieważ pisałem akurat z Jej ukochanej Florydy. Ot, magia Google.

Barwna, obrazowa relacja z przemyconymi emocjami. Zaczytałam się pomimo pory -z pewnym poczuciem jednoczesności – lektury i pojawiających się wpisów. Dziękuję za prawie namacalną podróż -dobranoc.

Drex (2)

Sama pisała bardzo dużo i bardzo dobrze. Byłem pod wrażeniem Jej tekstów, będących efektem niezwykłego daru obserwacji.

Przez jedenaście lat internetowej znajomości spotkaliśmy się chyba dwa razy. Wymienialiśmy lajki, wrzucaliśmy czasem coś na priv. Kibicowałem Jej książce. Aż tu nagle, niespodziewanie przychodzi się pożegnać. Na Facebooku poinformowała o tym dziś Jej córka. Życie może i jest jak pudełko czekoladek, ale czasem trafiają się te o smakach znanych jedynie z Harrego Pottera.

Odpoczywaj w pokoju.

Gdańsk, 05.04.2016; 23:05 LT

Komentarze