MOSKWA (3) – CERKIEW WASYLA BŁOGOSŁAWIONEGO

Trudno nie rozpocząć zwiedzania Moskwy od Placu Czerownego. Dlatego po śniadaniu wsiedliśmy do metra, kierując się do stacji „Płoszczad’ Rewolucji”, skąd na właściwy plac było już tylko kilka kroków. Zresztą trudno było nie trafić. Drogowskazy w bocznych uliczkach pokazywały właściwy kierunek, a po chwili ujrzeliśmy czerwony mur Kremla zamykający perspektywę jednej z nich.

Zaskoczeniem była dla mnie już sama geneza nazwy tego jednego z najbardziej znanych placów świata. Przez całe życie byłem przekonany że „Czerwonym” ochrzcili go komuniści, a tymczasem okazuje się, że to nazwa historyczna, licząca sobie ponad trzysta lat. Drugie zaskoczenie to usytuowanie bodaj najsłynniejszej moskiewskiej cerkwi, której liczne kolorowe kopuły tylekroć widywałem na zdjęciach. Zawsze kojarzyłem ją z Kremlem i wydawało mi się, że stoi za jego murami, a tymczasem zamyka ona plac od strony rzeki.

Moskwa 30

Tak naprawdę to nie jedna, ale dziewięć cerkwi. Wokół centralnie położonej, t.z.w Cerkwi Pokrowskiej rozciąga się wianuszek czterech większych i czterech mniejszych cerkwi. Wszystkie zwieńczone owymi charkterystycznymi, kolorowymi kopułami, które poczatkowo były złote. Osiem cerkwi miało symbolizowac osiem dni walk o Kazań przeciwko tamtejszym Tatarom. Oczywiście była to bitwa zwycięska. Kazań zdobyto i na tę cześć car Iwan Groźny polecił wznieść ową świątynię. Według legendy, kiedy ujrzał ów cud architektury, kazał oślepić twórców, aby broń Boże nie wybudowali gdzie indziej czegoś równie pięknego.

Cerkiew jest pod wezwaniem Wasyla Błogosławionego. Ten moskiewski święty większość życia spędził właśnie w tym mieście wyrzekając się niemal wszelkich dóbr doczesnych. Za schronienie służyły mu świątynie. Pod ich murami sypiał. Nie miał ubrania i chodził półnagi (ikony przedstawiają go jako zupełnie nagiego). Zastanawiałem się jak bez przyodziewku mógł przetrwać srogie, rosyjskie zimy, ale widocznie Pan nad nim czuwał, skoro przeżył aż osiedziesiąt osiem lat, co i w dzisiejszych czasach jest godne pozazdroszczenia.

Błogosławionego Wasyla pochowano na Placu czerwonym w okolicach Wieży Spasskiej. Budowana ku pamięci wspomnianej bitwy ale i na chwałę świętego ascety skryła jego szcątki.

Zachwyceni widokiem świątyni, jak ćmy do światła podązyliśmy w jej kierunku rozpoczynając zwiedzanie właśnie od niej.

Cerkwie, te mniejsze, te większe jak i centralna mają niewielką powierzchnię. Każda z nich jest w istocie jakby jedynie wieżą. Za to pomiędzy nimi biegnie prawdziwy labirynt korytarzy.

Natychmiast po wejściu olśniewa bogactwo złoceń i wszelkich ornamentów, tak charakterystyczne dla prawosławnych świątyń.

Moskwa 31

Moskwa 32

Niemal wszystkie ściany, sklepienia, nawet w korytarzach pokryte są freskami. Cerkwie nie znoszą pustych powierzchni. Zresztą podobne, pełne przepychu świątynie wschodniego chrześcijaństwa widywalismy blisko rok temu na Cyprze.

Moskwa 33

Oczywiscie nie mogło zabraknąć ikon przedstawiającyh patrona świątyni. Może to nieładnie przygladać się intymnym fragmentom ciała pobożnego człowieka, ale skoro już przedstawiany jest nago, mój grzeszny wzrok omiół całą tę postać bez wyjątku, I tam, gdzie powinny znajdowac się atrybuty męskości, nie znajdowało się nic. Ot, świadectwo czasów, Tak sprytnie wybrnięto z konieczności przedstawiania świętego bez szat, tak jak żył, a zarazem sprostania moralności i unikania wodzenia na pokuszenie takich jak ja ciekawskich.

Moskwa 35

Malowidła ciągną się aż do samej góry, do najwyżej położonych skrawków wież.

Moskwa 36

W takich okolicznościach nagle rozległ się śpiew prawosławnej modlitwy. Ciarki przeszły mi po plecach, takie to było piękne. Chór trzech albo czterech mężczyzn śpiewał a capella, a sławiące Zbawiciela pieśni niosły się korytarzami do najdalej położonych cerkwi.

Moskwa 37

Oprócz swojej roli sakralnej crewkie pełnią też rolę muzeum. W licznych gablotach można obejrzeć eksponaty z okresów walk z Tatarami (m.in. zbroje, broń) oraz przedmioty codziennego użytku oraz biżuterię i monety.

Moskwa 34

Z okien mniejszych śwityni widać dzwony na wyższych wieżach. Wracają powoli na miejsce. Ponoć w tej chwili jest ich dziewiętnaście. Nie wiem ile było kiedyś, ale swego czasu zdjęto je wszystkie, a w 1929 roku komuniści w ogóle zamknęli świątynię. Nie były to dobre czasy dla obiektów religijnych. Nie oszczędzono nawet największej Cerkwii Chrystusa Zbawiciela, o czym napiszę za jakiś czas w oddzielnej notce. Cerkiew Wasyla Błogosławionego przynajmniej przetrwała, a od 1990 dzwony zaczęły powracać.

Moskwa 49

Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie… Z cerkwi jest tylko parę kroków do Mauzoleum Lenina, więc z cerkwi tam skierowaliśmy swe kroki.

Gdańsk; 23.01.2013; 02:00 LT

Komentarze