MODUŁY

Remonty remontami, ale prawdziwie wielkie pieniądze robi się na budowie statków nowych. Dzis już prawie nikt nich buduje kawałek po kawałeczku. Miejsce na pochylni jest zbyt cenne, by marnotrawić je spawaniem poszczególnych drobiazgów. Na lądzie, w rozmaitych miejscach porozrzucanych po całej stoczni buduje się całe moduływigów, z których jak z klocków wkłada się większe fragmenty  i dopiero one za sprawą potęznych dźwigów wędrują na pochylnie, gdzie skladane są w całość. Dlatego czesto w zupełnie przypadkowych, wydwałaoby się, miejscach można znaleźć… dziób statku.

Mnie zawsze najbardziej fascynuje, że budowane w odległych od siebie miejscach moduły, zawierające wewnątrz urwane gdzieś w połowie plątaniny rurociągów, po złożeniu idealnie pasują do siebie. Wystarczy oprócz spawania konstrukcji połączyć ze sobą flansze „uciętych” rurociągów i juz z dwóch mniejszych mamy jeden moduł większy.

O ile nie przeszkadza to w pływalności, czasem nawet te największe fragmenty montuje się na wodzie. Wczoraj na przykład widzieliśmy jak dźwig unosił w powietrzu całą nadbudówkę, która kilka godzin później stała już sobie na pokładzie jakiejś budowanej właśnie jednostki.

Jiangyin, 05.05.2009; 12:50 LT

Komentarze