MELDUNEK Z TRASY

I znów kawa w Koszalinie. Jakże inna jazda od poprzednich. Auto spisuje się rewelacyjnie, a mi nie chce się spać. Teraz posłucham trochę radia Bis, a od północy mojej ulubionej "Dobranocki" w Trójce więc już chyba senność mi nie grozi. Jak dobrze pójdzie, krótko po pierwszej będę już na miejscu. Dawno nie osiągnięty, piękny, sportowy wynik. Najfajniejsze, że mimo iż dochodzi dwudziesta trzecia, niebo na zachodzie wciąż pozostaje dość jasne. A jakie piękne mgły nad polami! Aż mi zal, że nie zawsze było miejsce na zatrzymanie się.

Koszalin, 19.05.2005

Komentarze