MATANZAS

   

Była dżungla, dżungla i dżungla, a potem nagle pojawił sie sygnał telefonów komórkowych. W oddali dało się zauważyć przymglony zarys jakiegos pirsu przeładunkowego. Im bliżej, tym kei pojawiało się coraz więcej. Na kotwicowisku stały jakieś statki, a na lądzie jak okiem sięgnąć wyłaniały się kolejne instalacje i olbrzymie zabudowania rozmaitych zakładów przemysłowych. Wenezuela zafundowała sobie prawdziwy okręg przemysłowy w miejscu, które kiedys porastał las tropikalny.

Minęliśmy Paluę oraz Puerto Ordaz, i w końcu znaleźliśmy się w Matanzas. Nieco dalej drogę zamykał nowoczesny most wiszący.

I tak żaden statek pełnomorski dalej by nie popłynął. Rzeka jest żeglowna tylko do Matanzas. Dalej pływać mogą co jedynie barki.

Wczesnym popołudniem 26 lutego zacumowaliśmy. Korzystając z łączności dowiedziałem się o oskarowych wynikach, niepomyślnych dla „Katynia”. Niestety, potwierdziło się, że faworyt często w tym konkursie musi obejść się smakiem. Na otarcie łez trafił się nam Oskar za film animowany p.t. „Piotruś i wilk” wyprodukowany wspólnie z Anglikami.

Nazajutrz odbyła się pierwsza z inspekcji. Przeszła bez problemu. Jeszcze jedna i będę mógł przesiąść sie na następny statek. Dziś jednak kolejny inspektor nie dojechał. W związku z tym musiałem przełożyc lot na Trynidad na 2 marca.

Łaczność przez telefony komórkowe niestety nie oznacza połączeniaz internetem. Bez problemu łączyłem się w USA, ale tutaj pomimo sygnału jak dzwon nie udaje mi się. Wczoraj po inspekcji wyskoczyłem na krótko do kafejki internetowej i udało mi się wrzucić część zapisków. Reszta musi poczekać. Może uda mi sie gdzieś na lotnisku?

Dziś zastrajkowali kierowcy ciężarówek. W związku z tym statek stoi bezczynnie przy kei ponieważ magazyny są pełne i nie ma miejsca na dalszy ładunek. Może to i dobrze, bo inaczej spóźnienie inspektora mogłoby oznaczać, że nie starczyłoby czasu na dookonanie corocznych przeglądów. Ciekawe jakie sa postulaty tego strajku? Pewnie jak zwykle chodzi o płace. Nie wiem czy transport w Wenezueli jest drogi czy nie, i jak przekłada sie on na płace kierowców. Ale dowiedziałem sie wczoraj, że 1 litr benzyny kosztuje tu równowartość dwudziestu centów. Prawie dziesięciokrotnie taniej niż w Polsce. Niesamowite.

Szkoda ,że stoimy bardzo daleko od miasta, otoczeni zewsząd fabrykami. Nawet nie ma dokąd pójść na spacer. Lokalne lotnisko też jest położone gdzieś przy drodze ekspresowej, tuz na linią ostatnich fabryk. Za wiele się więc nie naoglądam.

 

Matanzas, 28.02.2008; 21:30 LT

Komentarze