Lubię polować na lotnicze okazje. Z tradycyjnie tanimi liniami jest różnie. One są rzeczywiście tanie tylko wtedy, jeśli nie zabiera się ze sobą walizki. Dodanie kosztu bagażu rejestrowanego oraz dodatkowej opłaty jeśli nie dokonuje się opłaty kartą Wizz Air to wydatek rzędu stu kilkudziesięciu złotych (n.p. w przypadku lotu Gdańsk – Barcelona to 90 zł za 1 szt. bagażu + 36 zł opłaty manipulacyjnej za opłatę inną kartą). Do tych 126 zł należy doliczyć kilkadziesiąt złotych za droższy przejazd z lotniska, które zazwyczaj jest położone dalej i gorzej skomunikowane niż „główne” lotniska. Myślę, że nie popełnię dużego błędu jeżeli założę, że dodatkowe koszty to przeciętnie 150 zł od ceny wyjściowej. Oczywiście nie oznacza to, że nie można przejechać tam i z powrotem nawet za kilka złotych jeżeli nie zabiera się ze sobą bagażu i płaci właściwą kartą.
Ja jednak, jadąc na kilka dni jakiś bagaż ze sobą zabierać lubię i dlatego poluję na okazje normalnych linii lotniczych. Takimi są n.p. „szalone środy” LOT-u. Jeżeli termin wyjazdu nie odgrwa większego znaczenia, ponieważ ma to być t.zw. „city break” – krótki turystyczny wypad, warto śledzić oferty. I tak 18 kwietnia w ramach szalonej środy zarezerwowałem loty do Madrytu. Na listopad. Koszt 354 zł od osoby za lot z Gdańska z przesiadką w Warszawie, czyli 177 zł w jedną stronę. W maju zarezerwowałem na grudzień loty z Gdańska do Moskwy za 378 zł w obie strony, czyli 179 zł w jednym kierunku. Lecę na główne lotnisko, z normalnym bagażem, z poczęstunkiem na pokładzie i bez nieprzyjemnego wrażenia, że ktoś robi mi łaskę wpuszczając na pokład (w tanich liniach n.p. aparat fotograficzny na szyi jeśli nie jest schowany do torby to już dodatkowy bagaż podlegający opłacie, niewielka torebka z flakonikiem perfum zakupiona w sklepie wolnocłowym także).
LOT, poza krótkim okresem konkurencji z OLT Express dolicza co prawda 48 zł za wystawienie biletu, lecz łatwo to obejść korzystając z rezerwacji na stronie Expedia.com. Tam bilet jest tańszy niż na stronie przewoźnika (sic!) ponieważ nie dolicza się owej opłaty.
Czas leci szybko. Owo pół roku naprzód minęło nie wiadomo kiedy i w piątek o świcie wystartowalismy z Gdańska.
Po krótkim pobycie w Warszawie wystartowaliśmy w dalszą drogę, by o 14:30 wylądować na lotnisku Madrid Barajas.
Reszta zaś jak zwykle później.
Madryt; 10.11.2012; 13:00 LT