KONIEC WAKACJI

           

Miałem dodać zdjęcia na blog, ale korespondencji i rozmaitych zaległości zawodowych nazbierało sie tyle, że na przyjemności nie starcza juz czasu. Inna sprawa, ze lwią część czasu pożerają mi wizyty u mamy. Odwiedzam rodziców dwa razy dziennie, po śniadaniu i późnym popołudniem. W niedzielę kończy sie urlop i wyjeżdżam do Gdyni więc nie będę już mógł ich odwiedzać w ogóle. Tym bardziej, że niemal od razu, w połowie przyszłego tygodnia szykuje się wyjazd do Brazylii.

Czuć już zbliżający się koniec wakacji. Wczoraj pożegnałem Tomka, który przed ropoczęciem szkoły chciał jeszcze spędzić resztki wolnego czasu z kolegami. Paulina wyjedzie w niedzielę.

Początek tygodnia i nawał spraw z czasu mojej nieobecności oraz przygotowania do wyjazdu do Rio znów oznaczać będą totalny brak czasu. Odetchnę chyba dopiero w podróży. I zapewne dopiero wtedy będę mógł powiedzieć, że blogowe wakacje na dobre się skończyły i rozpoczynam nowy sezon.

Szczecin, 26.08.2005

Komentarze