JJ

Tak jak chyba 99% Polaków jeszcze tydzień temu nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takiego tenisisty. Znali go pewnie tylko najzagorzalsi fani tej dyscypliny. Ostatni tydzień kompletnie odmienił jego życie. Z dnia na dzień znalazł się na tenisowych salonach, mówi oni cały świat. Na naszych oczach urzeczywistnia się bajka o Kopciuszku.

Sport jest pełen niezwykłych historii, dramatycznych pojedynków dawidów z goliatami, wzruszających nieoczekiwanych zwycięstw jak i dramatycznych porażek. Na tym polega jego piękno.

Na mnie szczególnie działa skromność bohaterów. Kiedy wyniesionym nagle na szczyty popularność nie uderza do głowy, nie pozują, nie kreują się supermanów, pozostają sobą.

Dziś zobaczyłem wywiad jakiego Jerzy Janowicz udzielił telewizji Sky Sports. Jestem pod głębokim wrażeniem prawdziwości emocji człowieka, który miał zarezerwowany lot powrotny na dzień po pojedynku z Murrayem w 1/8 finału, a teraz śni swój najpiękniejszy sen stając po pokonaniu czołowych zawodników do finałowego pojedynku.  Kłaniam się przed Panem z najgłębszym szacunkiem Panie Janowicz.

http://www.youtube.com/watch?v=93lBUhcR3NA&feature=colike

P.S.

W tym tygodniu nauczyłem się nowego słowa: dropszot. I coś mi się zdaje, że już wkrótce będę poznawać tajniki tenisa jak wcześniej narciarskich skoków.

Gdańsk, 04.11.2012; 12:40 LT

Komentarze