Dawno nie było tak zdrowej kampanii w mediach. Władmir Putin być może niechcący sprawi, że Polacy będa jeść więcej witamin.
Sierpień to szczególny miesiąc w naszej historii. Siedemdziesiąt lat temu zwarty naród wystąpił w stolicy przeciw znienawidzonemu okupantowi. Niemal w połowie tej osi czasu, bo trzydzieści cztery lata temu ten sam naród jeszcze raz pokazał swą siłę wstrząsając komunizmem i powołując do życia dziesięciomilionowy związek „Solidarność”.
Znów mamy sierpień. I choć na szczęście historia przez duże H nie wymaga jeszcze od nas kolejnych wielkich poświęceń, to właśnie dlatego, by nie trzeba było wykazywac się niepospolitą odwagą w przyszłości, warto zagrać na nosie czyhającym na nasz spokój koszmarom.
Patriotyzm niejeden ma wymiar. W tragicznej godzinie walki o przetrwanie może wymagac poświęcenia życia. Innym razem przejawia się w wytężonej pracy dla dobra ojczyzny. Czasem zaś może przybrać formy może mniej patetyczne, lecz równie ważne. Takim jest dziś kosumpcja jabłek, aby chronić nasz rynek, któremu nieprzychylny nam sąsiad chciałby zadać cios.
Do jabłek więc! I pamietajmy, że jabłka to nie tylko soczysty, surowy owoc, ale także pachnąca, gorąca szarlotka! To kompot podany do obiadu, albo szklanka soku wypita na dzień dobry. To mus w tubce, a nawet nasz swojski jabcok! No i nasze odkrycie sezonu – cydr!
Dziś do kolacji na początek weekendu zamiast wina wypilismy cydr właśnie. Nasz swojski, „Lubelski”.
SMACZNEGO JABŁKA!
A Putinowi niech ślinka cieknie.
Gdańsk, 01.08.2014; 21:50 LT