Nazbierało się trochę zdjęć, których z rozmaitych powodów nie dołączyłem do wcześniejszych tekstów. Nadrabiam zaległości w galerii tej i jeszcze jednej albo dwóch następnych. A potem to już chyba bedę na bieżaco.
Styczniowy wschód słońca nad zamgloną Wezerą.
Marienborn. Tutaj była kiedys granica między RFN i NRD. Pozostały wieżyczki, fragmenty muru, stanowiska odpraw, reflektory – ku pamięci. Ponure miejsce, ale lubię zatrzymać się tam w drodze z Brake do Szczecina, by w odpoczynku od zgiełku puszczonego w aucie na maxa radia podumać trochę nad przeszłością.
Dymiące morze. Tak nazywa się to zjawisko, sfotografowane w styczniu w drodze z Wilmington do Port Canaveral.
Frankfurt nad Menem. Lada moment pasażerowie odlatujący do Vancouver zostaną wpuszczeni na pokład przygotowywanego właśnie samolotu.
Cowichan Bay. Taki widok ukazał mi się gdy przyszedłem na śniadanie do hotelowej restauracji. Ten duży statek po drugiej stronie zatoki to cel mojej podróży.
Wschód słońca nad Cowichan Bay.
Szczecin, 27.02.2005