Szkoda, że nie ma mnie teraz w kraju. Chociaż znając korelacje między moim uczestnictwem w transmisjach sportowych wydarzeń, a wynikami naszych zawodników, może dobrze się stało, że wygnało mnie aż na Pacyfik.
Wśród służbowej korespondencji dostaliśmy przed chwilą taki e-mail:
18-Apr-2007 11:56
Wiadomość z ostatniej chwili:
Polska i Ukraina zostały gospodarzami Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012.
Cytat z internetu:
„W środowe przedpołudniew walijskim Cardiff podczas Kongresu Wykonawczego Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) ogłoszono decyzję o wyborze gospodarza mistrzostw Europy 2012. Wspólna kandydatura Polski i Ukrainy została uznana za najlepszą i dzięki temu za pięc lat wraz ze wschodnimi sąsiadami będziemy gościć najlepsze zespoły Starego Kontynentu”.
Czas kupować bilety!
Congratulations to our Ukrainian colleagues!
To brzmi jak bajka! Jeszcze 10-15 lat temu nikomu się nie śniło, by tak wielka impreza mogła odbyć się w Polsce! Przedtem z powodu naszego ubóstwa nawet nie próbowaliśmy. Wreszcie nastąpił długo oczekiwany chociaż kompletnie nieudany debiut w postaci startu do walki o prawa do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Zakopanem. Potem Wrocław nie dał rady przeforsować swojej kandydatury jako gospodarza Expo. Zaczęliśmy jednak być postrzegani jako kraj aspirujący do roli gospodarza wielkich imprez. Po zapłaceniu frycowego w końcu ziściły się marzenia wielu kibiców, a chyba i nie tylko ich.
Swoją drogą ciekawy jestem ilu ojców będzie miał ten sukces? Bo niedowiarków było wielu. Z bardziej znanych, co mnie raziło najbardziej, Zbigniew Boniek, który był pewien, że mistrzostwa odbędą sie w Italii. Oczywiście każdy ma prawo miec swoje zdanie, ale uważałem, ze ktoś tak eksponowany w piłkarskim świecie mógłby przynajmniej próbować wesprzeć swoją wiarą zapaleńców, którzy realizowali ten szalony, jak na początku sie wydawało, pomysł. Pewnie wkrótce lista tych co wierzyli, wspomagali, przyczynili się, bedzie długa jak dystans z Warszawy do Kijowa. Inni zapewne skupią się na ostatecznym rozpędzeniu dotychczasowego zarządu PZPN. Nie mam nic przeciwko temu, bo korupcja, układy, rozmaite kombinacje były niemal jawne i stanowiły kpinę z cierpliwie czekających na wytęskniony sukces kibiców. Trzeba jednak oddać Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie. Nawet jesli rozpędzi się, a w skrajnych wypadkach aresztuje rozmaitych podejrzanych, Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej należą się podziękowania za wywalczenie organizacji tych mistrzostw. Podziękowania dla Związku w takim składzie w jakim był, a nie w jakim będzie za kilka miesięcy.
Wizje rozmaitych towarzyszących inwestycji zapierają dech w piersiach. Same jednak sie nie zrobią. Potrzeba bedzie mnóstwo pracy żeby dzisiejszy sukces przekuć w sukces prawdziwy, a nie blamaż. Wierzę jednak, ze tak sie stanie. A przecież zazwyczaj przed takimi imprezami, krajom przynawane sa prawa organizacji innych prestiżowych zawodów w celu przetestowania przygotowań. Kto więc wie czy zanim zjadą na rywalizację najlepsze reprezentacje, wcześniej nie trafi sie nam gratka w postaci n.p. finału Ligi Mistrzów przy okazji n.p. otwarcia Stadionu Narodowego. Może teraz naprawdę ruszy z kopyta budowa autostrad? Jednym słowem – czekają nas ciekawe lata i coraz lepsze perspektywy.
Czy ktoś jeszcze pamięta, że dwadziescia lat temu w tym kraju problemem było kupno kawałka mięsa, jedynym i trudno dostępnym gatunkiem kawy była „kawa”, Zachód przysyłał nam paczki żywnosciowe, na szosach królował fiat 126p, miasta pełne były szarych jednakowych od Bałtyku po Tatry bloków, jedyne połączenia lotnicze z zagranicą odbywały się z Warszawy, wyjazd na Zachód wymagał zgody odpowiednich urzędów i otrzymania paszportu, a sto dolarów wydawało się fortuną?
Po raz kolejny jestem dumny, że jestem Polakiem. Coraz częściej moja ojczyzna podsuwa mi ku temu powody.
Ocean Spokojny; 18.04.2007; 22:05 LT