DANIA NA WEEKEND RAZ JESZCZE (2) – CO ŁĄCZY BLUETOOTH I BOLESŁAWA CHROBREGO?

Naszym następnym celem był Legoland, lecz temu poświęcę oddzielny odcinek. Dość powiedzieć, że wizyta w parku rozrywki zakończyła się falstartem. W związku z tym postanowiliśmy od razu ruszyć do Jelling, gdzie znajdowały się niezwykłe zabytki – kamienie będące świadectwem narodzin duńskiego państwa.

Dośtać się do tej miejscowości wcale nie było łatwo. Każda następna droga była węższa od poprzedniej. W końcu jechaliśmy już taką asfaltówką, na której z trudem minęłyby się dwa samochody. Wiła się pomiędzy porośniętymi liściastym lasem wzgórzami, które w niczym nie przypominały nizinnego krajobrazu, z jakim zwykliśmy kojarzyć ten kraj. I w końcu wjechaliśmy do Jelling.

Myślałem, że to niewielka wieś, a tymczasem wjechaliśmy do miasteczka poprzecinanego siatką ulic. Na szczęście wiedziałem, że kamieni należy szukać koło kościoła, a ten znaleźć było nietrudno.

DK 51

Przed furtką prowadzącą na przyległy do kościoła cmentarz zainstalowana była tablica ze szkicem okolicy.

DK 50

Kościół, którego pierwotna wersja znajdowała się w tym miejscu ponad tysiąc lat temu, znajdował się pomiędzy dwoma kurhanami. Północny z nich stanowił prawdopodobnie miejsce pochówku pierwszego króla Danii, Gorma Starego, którego zwłoki przeniesiono później do świątyni, przed którą staliśmy.

DK 59

Kamienie znajdowały się tuż przy kościele, od strony południowego kurhanu. Ów południowy kurhan był prawdopodobnie miejscem spoczynku żony Gorma Starego, Tyry. Tyra, pierwsza królowa Danii zmarła prawdopodobnie w 955 roku. Gorm Stary poświęcił jej starszy, mniejszy kamień.

DK 54

To doskonale zachowany przykład pisma runicznego, którym posługiwały się ludy Skandynawii. Napis w transkrypcji na alfabet łaciński brzmi KURMR KUNUKR KARTHI KUBL THUSI AFT THURUI KUNU SINA TANMAKAR BUT. Słowo Tanmakar, to pierowtne brzmienie słowa Danmark, czyli Dania. W alfabecie runicznym zapisano je tak: (:ᛏᛅᚾᛰᛅᚱᚴᛅᛣ:; Cierpliwi mogą odszukać go pośród znaków. W tłumaczeniu na współczesny nasz język napis oznajmia: „Król Gorm stawia ten nagrobek swojej żonie Tyrze, pani Danii”.

Trzy lata później, zimą z 958 na 959 rok, umiera sam król. Zostaje pochowany przez swojego syna, Haralda Sinozębego w kurhanie północnym. Tu muszę wtrącić, że królewski majestat nieco przyblakł, gdy przeczytałem angielski tłumaczenie jego imienia „Sinozęby”. Po prostu „Bluetooth”. A może wprost przeciwnie? Może król powinien być dumny, że jego imieniem posługują się codziennie miliony jeśli nie miliardy ludzi na całym świecie? Wkrótce syn postanowił uczcić postać króla-ojca stawiając drugi, większy kamień, a raczej pomnik, bo chyba takiego określenia należy tu użyć.

DK 53

Napis na nim głosił: „Król Harald zlecił postawienie tego pomnika dla Gorma, swego ojca, i Tyry, swojej matki – ten Harald, który rządził Danią i całą Nordią i który uczynił Duńczyków chrześcijanami”. Ów pomnik jest świadectwem zarówno panowania Haralda Sinozębego jak i faktu, że wprowadził on chrześcijaństwo do Danii. Można przyjąć, że świadczy on o narodzinach państwa. Na nim znajduje się najstarszy zachowany wizerunek Chrystusa na tych ziemiach,

DK 73

Przyjęcie chrześcijaństwa oznaczało wejście w orbitę europejskiej cywilizacji. W owym czasie cywilizowaną Europą było to, co uznane przez papieży. Z chrześcijańskim Bogiem przegrał słowiański Światowid. Jego wyższość musiał uznać także skandynawski Odyn. Haralda Sinozębego do chrześcijaństwa przekonał ponoć niemiecki kapłan Koppo, przenosząc gołą ręką rozpalony do białości kawałek żelaza. Odyn takiej mocy nie dawał.

Początki nowej wiary nie były łatwe. Pogaństwo na krótko odyskało swe wpływy między innymi za sprawą syna Sinozębego, Swena Widłobrodego, który w 980 samozwańczo ogłosił się królem Danii jeszcze za życia ojca. Ranny w walce Harald Sinozęby zbiegł do Jomsborga, gdzie wkrótce oddał ducha. W Jomsborgu, czyli w dzisiejszym Wolinie! Mamy więc bardzo ważne miejsce duńskiej historii na naszych ziemiach. Nie jedyny to związek i wcale nie najważniejszy.

Szczególną rolę w historii odegrała bowiem żona Swena Widłobrodego, Świętosława Storrada, córka Mieszka I i Dąbrówki, czyli siostra Bolesława Chrobrego. Bolesława Chrobrego zna ze szkoły chyba każdy Polak. O Świętosławie Storradzie, zwanej też Sygridą słyszało już niewielu. A szkoda, bowiem ta kobieta była królową Danii, Szwecji, Norwegii i Anglii. Jej syn, Kanut, jako angielski król przeszedł do historii jako Kanut Wielki, bowiem władał północną Europą od Anglli przez Danię, Norwegię po Szwecję, a na dodatek podbiwszy Anglię wprowadził tam sprawiedliwe rządy szanując zarazem miejscowe zwyczaje i kulturę, wskutek czego zyskał szacunek i ów przydomek. Wróćmy jednak do Świętosławy, która swoją karierę polityczną zawdzięczała swoim zdolnościom do intryg i poruszania się w zawiłościach królewskich dworów. W świecie, gdzie sukcesorem królewskiej władzy był syn, siostra Bolesława Chrobrego nie mogła liczyć na szczególne przywileje. Posiadanie córki było dla władców okazją do zawierania sojuszów za pomocą odpowiednio zaplanowanego małżeństwa. Mieszko I wydał zatem osiemnastoletnią Świętosławę za pięćdziesięcioletniego Eryka Szalonego, króla Szwecji. Dzieki temu zyskał sojusznika przeciwko zagrożeniu ze strony napierającej ku ujściu Odry Danii. Oczywiście królewna miała inną wielką i prawdopodobnie jedyną prawdziwą miłość swojego życia – norweskiego królewicza Olafa Tryggvasona. W tamtych czasach jednak miłość nie miała zanczenia. Liczyły się polityczne obowiązki. Młodziutka Świętosława namówiła Eryka na wyprawę przeciwko Duńczykom. Okazała się ona sukcesem, dzięki czemu Eryk Szalony mógł się teraz nazywać Erykiem Zwycięskim. Szaleństwo go jednak od tego nie opuściło i pewnego dnia umyślił sobie, że bóg Odyn, pragnie by złożył mu w ofierze swojego syna. Sygryda, wyznawczyni religii chrześcijańskiej w Odyna nie wierzyła. Zresztą nawet gdyby wierzyła to zapewne macierzyński instynkt i tak kazałby jej chronić dziecko. Próbując ratować syna otruła więc swojego męża. Zwykłe morderstwo oznaczałoby jednak poważne kłopoty. Należało więc je odpowiednio zaaranżować. W tym celu Sygrida podpaliła świątynię boga Thora w Uppsali. Podwładnym wytłumaczyła, że bóg Thor zabił króla Eryka, co wywołało wściekłość Odyna, który w odwecie spalił świątynię Thora.

Młoda wdowa stała się łakomym kąskiem dla rozmaitych arystokratów, którzy snuli rozmaite plany związane z ewentualnym małżeństwem. Krępowało to Sygridę i przeszkadzało w realizacji swoich własnych planów. Zaprosiła więc wszystkich najzagorzalszych konkurentów do jej ręki do dworu w Uppsali. Tam spoiła wszystkich winem, a następnie dwór… podpaliła. Problem natrętnych amantów został tym samy rozwiązany.

Sygrida Storrada (czyli dumna, okrutna) mogła więc zwrócić się ku ukochanemu Olafowi z Norwegii. Ten jednak też do łagodnych nie należał, więc trafił swój na swego. Zniesławiona podczas jednej z kłótni opuściła dwór Tryggvasona i wróciła do Polski pod skrzydła brata. Urażona duma nie dawała jej spokoju, więc korzystając z gościny Bolesława Chrobrego obmyślała zemstę.

Zakręciła się wobec tego wokół wspomnianego wcześniej Swena Widłobrodego, poślubiła go i jako królowa Danii namówiła go na wyprawę przeciwko państwu znienawidzonego Olafa. Wciągnęła do koalicji także Szwedów i jakże by inaczej, Bolesława Chrobrego. Sprzymierzone państwa starły się w roku 1000 w bitwie morskiej z flotą Norwegii. Olaf Tryggvason nie miał żadnych szans. Jego flotę rozgromiono, a on sam poniósł śmierć w bitwie. Zniewaga została pomszczona, lecz miłośc okazała się silniejsza od urażonej dumy. Storrada usychała z żalu. Cóż za niezwykła historia! Że też nikt jeszcze nie nakręcił o tym filmu!

Pomimo tego, iż dała Widłobrodemu aż pięcioro dzieci, w tym dwóch synów, Haralda i Kanuta, żal za zabitym ukochanym nie pozostawiało wątpliwości, że związek z duńskim królem był jedynie małżeństwem z rozsądku. W końcu monarcha nie wytrzymał i wygnał niewdzięczną małżonkę. Świętosława znów wróciła do Polski.

Po śmierci Widłobrodego Harald i Kanut przyjechali do Polski po matkę, by zabrać ją do siebie, Harald był w owym czasie królem Danii, więc Sygrida wróciła niejako do siebie i przebywała w Danii aż do nagłej śmierci syna. Wtedy przeniosła się do Anglii na dwór Kanuta, który podbił ten kraj w 1016 roku. Jako królowa – matka wpływała również na matrymonialne wybory syna, lecz akurat w tym przypadku doprowadziło to do niezwykłej przemiany zdobywcy, który utożsamił się z podbitym krajem zyskując szacunek jego narodu. Kanut podbił potem Norwegię, Danię, fragment Szwecji, przyjął hołd Szkocji, wskutek czego był jednym z największych władców średniowiecza. Przeszedł do historii jako Kanut Wielki. Świętosława prawdopodobnie pozostawała do kresu swoich dni na jego dworze w Londynie. Prawdopodobnie, bowiem nie zachowały się żadne pisane źródła na temat ostatnich lat życia tej niezwykłej kobiety.

– Kto pierwszy na szczycie?! – zawołałem i ruszyłem biegiem na kurhan.

DK 55

Pozostali za mną. Ze szczytu dziesięciometrowego kopca spoglądaliśmy na okolicę, na której biała palisada oznaczała granice oryginalnej palisady okalającej miejsce pochówku pierwszego króla.

DK 58

Z góry mieliśmy tez piękny widok na kościół, cmentarz oraz obydwa kamienie, które zostały wciągnięte na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

DK 57

Kamienie są doskonale widoczne także dlatego, że są otoczone szklanymi prostopadłościanami. Zamknięcie ich za szklanymi szybami to wynik aktu wandalizmu z 2011 roku, kiedy to jeden z nastolatków napisał sprayem dziwne, nic nie znaczące dla nikogo słowo „Gelwane”. Aby uniknąć podobnych przypadków w przyszłości, zdecydowano się na owo zabezpieczenie.

DK 56

Zmierzchało. Tą samą drogą ruszyliśmy z powrotem w stronę Billund, a potem Esbjerg, w okolicach którego mieliśmy zaplanowany nocleg.

DK 20

Gdańsk, 22.09.2015; 00:40 LT

Komentarze