CZAS PAKOWAĆ WALIZKI

                

O ile w ubiegłym roku przesiadywałem sie z samolotu na samolot, to w obecnym wyjazdy stanowiły wielką rzadkość. Tylko raz, późną wiosną, wyskoczyłem poza Europę. Podróże to mój żywioł więc przypisanie do jednego miejsca bardzo mnie frustrowało. Goraca jesień odsunęła jednak to wszystko na dalszy plan.

Piątkowy wieczór. Przejeżdżam przez Koszalin, kiedy dzwoni telefon. Mam jechać na statek. Jeden, drugi, trzeci… Cała seria. Zaraz. No, prawie zaraz, bo jednak jakoś to trzeba zaplanować.

Wyjścia do kina, na tańce i oddawanie się innym przyjemnościom, trzeba bedzie więc odłożyć. A tak fajnie zapowiadał się następny tydzień. Chciałem podróże no to je mam.

Z drugiej strony… kręci mnie już sama myśl o kolejnych lotniskach, przesiadkach, pakowaniu walizek.

Szkoda, że nie mozna mieć wszystkiego, że jedna przyjemność musi zawsze być kosztem innej. Może jest w tym jednak jakiś cel?  Może gdyby wszystko było na wyciągnięcie ręki, życie zbyt szybko stałoby sie nudne?

Gdynia; 20.11.2006; 01:40 LT

Komentarze