BYŁEM W MECZECIE (2)

Ściany świątyni miały duże okna, przez które mogłem obserwować jej wnętrza. Niewiernym nie wolno przestepowac progu meczetu, więc juz sama możliwość zajrzenia do środka przez szybę była ciekawym doswiadczeniem.

Doha 42

Spojrzałem jeszcze na mnogość butów tradycyjnie pozostawionych przed drzwiami i skierowałem się na dół  ku wyjsciu.

Doha 43

– I jak? Podobało ci się? – zapytał ów mężczyzna w arafatce.

– Tak, to dla mnie ciekawe.

– Byłeś w meczecie?

– Nie! Oczywiście, że nie.

– Dlaczego?

– Nie wolno. Jestem innej wiary.

– Wolno. Chodź, zaprowadzę cię.

I mężczyzna (później przedstawił się, ale pierwszego dość trudnego do wymówienia imienia nie zapamiętałem, zaś na drugie miał Ahmed) poprowadził mnie. Przed drzwiami zdjęliśmy buty i weszliśmy do światyni. Ahmed tłumaczył mi, ze modlą się pięć razy dziennie, opowiadał w jaki sposób i pokazał wiszący na scianie zegar wskazujacy godziny poszczególnych modlitw w bieżącym dniu.

Doha 44

Zbliżała się właśnie 17:20, czas modlitwy Maghrib, wiec pokazał mi jeszcze ambonę z której głoszone bywały kazania po czym wyszliśmy.

Doha 45

Na korytarzu zapytał, czy nie poczekałbym kwadransa aż skończy się modlić, to jeszcze by mi cos pokazał.

Poczekałem. Otrzymałem jeszcze jedną herbatę i poczytałem spokojnie o rozmaitych innych aspektach islamu. Mój przewodnik pojawił sie tak jak zapowiadał – po nieco ponad kwadransie. Wziął klucze i zawiózł mnie do biblioteki. Na półkach leżało tam całe mnóstwo książek w rozmaitych, często egzotycznych językach. Polskiego niestety tam nie było, ale mój przewodnik zaopatrzył mnie w tytuły angielskie.

Doha 48

Przez cały czas opowiadał przy tym o swojej religii, ale nienachalnie, z szacunkiem dla swojej wiary i z taktem by nie urazić moich uczuć chrześcijańskich. Otrzymałem angelską interpretację Koranu oraz kilka książek jak n.p. „Zrozumienie islamu”, „Islam i chrześcijaństwo”, „Mahomet – prorok Boga dla całej ludzkosci”, „Jezus, prorok islamu” i.t.d.

Potem zjechalismy na dół i pożegnaliśmy się.

– Wykonujecie wspaniałą pracę. Gdyby wszyscy byli tacy jak wy, nie byłoby wojen.

– Dziękuję, że tak mówisz – odpowiedział Ahmed – jeżeli kiedykolwiek przyjedziesz do Dohy, przyjdź tutaj.

– Jeżeli przyjadę, na pewno przyjdę.

Gdynia, 12.02.2009; 23:55 LT

Komentarze