BLOG FORUM GDAŃSK (3) – HYDE PARK, DRUGI BLOK I „CHODORKOWSKI”

Po lunchu przeniosłem się do namiotu, w którym odbywął się t.zw. „Hyde Park”. Tam blogerzy prezentowali swoje blogi przed konferencyjną publicznością, a dodatkowo było to transmitowane (podobnie jak sama konfrencja w głównej sali) on-line dla wszystkich zainteresowanych internautów.

Blog Forum Gdansk 10

Blog Forum Gdansk 11

O 15:20 miała mieć miejsce prezentacja „Mojej Szuflady”. Byłem trochę zestresowany obawiając się konfrontacji z uznanymi, sieciowymi markami, ale wkrótce  zorientowałem się, że to tacy sami ludzie jak ja, więc od razu zrobiło się łatwiej.

Blog Forum Gdansk 12

Blog Forum Gdansk 13

Zaraz potem była przerwa na kawę, po której wróciłem do głównej sali. I bardzo dobrze, bo obydwa wystąpienia zaplanowane w drugim bloku były bardzo ciekawe. Pierwszy z nich traktował o „spolecznościowych przewrotach ustrojowych”. Prowadził go Jakub Górnicki (www.kosmoblog.com) i jak nietrudno się domyślić skupiał się głównie na ostatnich rewolucjach w krajach arabskich. Okazuje się, że tak zwane „social networks” odegrały (i odgrywają bo w wielu krajach rewolucja wciąż się tli, a satrapowie nie mogą spać spokojnie) bardzo poważną rolę.  Do tego stopnia, że służby specjalne atakowały najaktywniejszych w sieci, a czasami w przypływie desperacji dezaktywowano wszystkie krajowe domeny.

Blog Forum Gdansk 14

Dzień zakończyli Włodek Markowicz i Karol Paciorek opwiadając o swoim projekcie Lekkostronniczy.tv czyli kilkuminutowym programie telewizyjnym ukazującym się w sieci codziennie o 18:00. Mówili o wyzwaniach jakie stoją przed ludźmi publikujacymi swoje programy albo teksty w sieci. Głównie wiązało się to z pozyskiwaniem i utrzymywaniem odbiorców (czytelników, widzów, słuchaczy), lecz nie tylko. Na koniec wywiązała się gorąca dyskusja, którą trzeba było brutalnie przerwać, ponieważ w słynnej Sali BHP Stoczni Gdańskiej czekano na nas ze specjalną projekcją filmu „Chodorkowski”, który zawitał do Gdańska z okazji „All About Freedom Festival”.

Zawiozły nas tam specjalnie podstawione busy.

Zanim rozpoczął się seans zdążyłem obejrzeć wystawę przedstawiającą rzeczywistość PRL oraz walkę z ustrojem.

Blog Forum Gdansk 17

Blog Forum Gdansk 18

Blog Forum Gdansk 15

Jak to się wszystko pozmieniało. Dzisiaj do dobrego tonu należy brać udział w wyborach, a wtedy…

Blog Forum Gdansk 16

Nie wszyscy blogerzy dotarli na seans, więc odbył się on przy częściowo zapełnionej, historycznej sali (była to przy okazji moja pierwsza wizyta w tym miejscu, gdzie za stołem prezydialnym podpisano słynne „Porozumienia Sierpniowe”).

Blog Forum Gdansk 19

„Chodorkowski” to dwugodzinny film dokumentalny opowiadający karierę rosyjskiego oligrachy. Wspinanie się na szczyty do momentu gdy był najbogatszym „przed czterdziestką” człowiekiem  na świecie, aż po wylądowanie na lata w kolonii karnej na dalekiej Syberii, gdzieś pod granicą z Chinami. Wszystko w tej historii jest pokrecone i niejednoznaczne jak cała najnowsza historia Rosji. Nie wiadomo czy współczuć, czy może przyklasnąć iż ma na co zasłużył… Jeszcze za czasów ZSRR wspinał się po szczeblach kariery w Komsomole – komunistycznej młodzieżówki radzieckiej partii. Kiedy sytuacja zaczęła dojrzewać do gospodarki wolnorynkowej, rozpoczęto „dzielenie tortu”. Społeczeństwo nie miało pieniędzy by przejąć na własność od państwa wielkei przedsiębiorstwa, co groziło oddaniem ich w zagraniczne ręce gdby zdecydowano się na prostą prywatyzcję na zasadzie, że kto płaci ten kupuje. Dawni dygnitarze bez cienia żenady opowiadają iz w związku z tym zdecydowano się wytypować personalnie grupę przyszłej burzuazji, która miała gwarantować pozostanie państwowego majątku w rosyjskich rękach. Jak się można domyślać, wśród „wytypowanych” nie znajdowali się prości górnicy albo szwaczki, lecz kto inny. Jako wysoko postawiony działacz Komsomołu Chodorkowski w mocno naciąganym przetargu, wyraźnie „ustawionym” pod niego kupił syberyjskie pola naftowe z ich infrastrukturą. Narzekał co prawda, że nabył w raz znimi bodajże trzy milardy dolarów długu (w komuniźmie nawet pola naftowe przynosiły straty), lecz chyba nikt trzeźwo myślący nie przejmowałby się takim balastem wchodząc w posiadanie jednej z największych firm naftowych na świecie. A ceny ropy rosły jak zwykle… Z filmu dowiadujemy się, iż w początkach swej działalności Chodorkowski był aroganckim właścicielem nie liczącym się z drobniejszymi akcjonariuszami. Dopiero po kilku latach przeszedł wewnętrzną przemianę jakby rozumiejąc, że jego postawa nie pomaga mu w prowadzeniu biznesu na międzynarodową skalę. Zmienił zarówno zewnętrzny image jak i sposób prowadzenia kompanii. „Jukos” miał stać się przejrzystą firmą. Popłynęły też pieniądze na rozwój miejscoiwości, gdzie działała firma. Oglądamy jakis festiwal w niewielkim miasteczku, które było bajecznie bogate za sprawą ropy Chodorkowskiego. „Jukos” jako firma przejrzysta płacił podatki większe niż znacznie potężniejszy od niego „Gazprom”. Oczywiście nie trzeba dodawać, że jako jeden z najbogatszych ludzi świata miał „stały dostęp” do pezydentów Rosji – najpierw Jelcyna, a następnie Putina. Jaki był jednak prawdziwy status rosyjskich oligarchów? Film opowiada, iż namaszczona jeszcze przez komunistyczną partię nowa burżuazja, uwłaszczona na państwowym majątku korzystała z niego do woli, lecz nie miała zupełnej swobody w operowaniu nim. Nie mogła na przykład według własnej woli sprzedać go zagranicznym inwestorom. Zaiste dziwne i niejasne były owe prawa własności, a mozna przypuszczać, że Chodorkowski był jednym z niepokornych, którzy raz uwłaszczeni nie bardzo mieli ochotę nakładać na siebie chomąto ograniczeń. Przełom nastąpił podczas dorocznego spotkania prezydenta Putina z najbogatszymi obywatelami Rosji. Chodorkowskiemu zaproponowano przemówienie na temat korupcji. Początkowo nie chciał podjąć tego tematu, lecz w końcu uległ. Siedząc naprzeciwko Putina zwracał się do niego bezpośrednio opwiadając o korupcyjnym raku wzrastającym na styku przedsiębiorstw i administracji państwowej.

– My rozpoczęliśmy ten proces i my powinniśmy go zakończyć – stwierdził.

Było to niczym rzucenie rękawicy prezydentowi. „Przejrzysty Jukos” kontra mętne państwo. Zbliżały się wybory, a Chodorkowski wspierał finansowo opozycję prezydenta. Rozpoczęła się próba sił. Naftowe imperium znalazło się pod lupą służb specjalnych. Wkrótce aresztowany został najbliższy współpracownik i przyjaciel Chodorkowskiego, człowiek nr 2 w „Jukosie”. Jasne stało się, że aresztowanie samego bossa jest tylko kwestią czasu. Miał on jednak nadla zupełną swobodę poruszania się. Wyjeżdżał często do USA. Dostawał sygnały, że powinien wyjechać za granicę na stałe. Postanowił wrócić z kolejnej podróży do Ameryki zdając sobie sprawę, że w Rosji czekać już będą na niego policjanci z kajdankami.

– Nie chcę być emigrantem politycznym – twierdził w jednym z wywiadów.

Wkrótce po popwrocie czarny scenariusz się spełnił. Chodorkowski został zesłany do kolonii karnej na Syberii za niepłacenie podatków.Tego dnia Rosję opuściło wielu znaczących biznesmenów. Na wszelki wypadek. Wiadomo było w czyich rękach jest moc. Głosy w obronie oligarchy zarówno w samej Rosji jak i na świecie były raczej  niemrawe. Nikt znaczący nie chciał stawać do walki, a Putin załatwił sprawę jasnym i stanowczym stwierdzeniem, że rząd nie bedzie prowadzić targów w sprawie, która nie podlega żadnej dyskusji.

Po odsiedzeniu połowy wyroku Chodorkowski zgodnie z obowiązującym prawem wystąpił o przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie. Prośba została odrzucona, a wkrótce oligarchę czekał kolejny proces, tym razem za rzekomą kradzież trzystu pięćdziesięciu milionów ton ropy wydobytej przez „Jukos”. Z klatki w sali sądowej oskarżony mówi do reporterów, że to jakiś basurd, bo jak mógłby fizycznie ukraść ilość ropy, którą gdyby wieźć pociągiem, długość składu cyctern oplotła by trzy razy kulę ziemska. Oczywiście proces mógł być sfingowany, ale nie przekonuje mnie porównanie z cysternami. Wiadomo, że na tym poziomie dóbr nie kradnie się fizycznie lecz na papierze, zawierając rozmaite umowy kupna – sprzedaży zarządzanego majątku. Za ową (prawdziwą czy tez nie) Chodorkowski otrzymał wyrok kolejnych szęściu lat kolonii karnej. Mówi się, że nie wyjdzie z więzienia tak długo, dopóki Putin będzie dzierżył władzę. Ilustruje to na filmie scena, w której opowiadający o konflikcie biznesmena z prezydentem jeden z rozmówców karmi hipopotama marchewką. Hipopotam na wybiegu za wysokim murem czeka cierpliwie na kolejną marchewkę.

– Mogę mu dać marchewkę. Mogę mu nawet obiecać, że jutro przyniosę mu oprócz marchewek avocado. A potem nie przyniosę nic i co on mi możę zrobić?

Przez cały film kilkakrotnie powraca pytanie dlaczego Chodorkowski wrócił do Rosji spodziewając się aresztowania i niejako dobrowolnie zamienił bajeczny żywot jednego z najbogatszych ludzi świata na zesłanie na Syberię? Sam zainteresowany nagabywany o to przez reporterów z lekkim uśmiechem opowiada iż był trochę naiwny wierząc w obowiązujące prawo.

Czy rzeczywiście? Mnie bardziej przekonuje czyjaś opinia pojawiająca się pod koniec filmu, według której jest on doskonałym strategiem i bez wahania gotów jest poświęcić hetmana, by potem wygrać całą partię. Tylko czy zdoła? Póki co, jest w roli owego hipopotama i może nie doczekac się avocado wolności. Gra toczy się wszak nie tylko o wpływy polityczne, lecz także o o ogromne pieniądze. „Jukos” bowiem został bowiem sprzedany. Jak? To juz jest majstersztyk. Putina zapytano jak załatwiona zostanie do pozwów sądowych dotyczących majątku Jukosu, a przygotowywanych przez zagraniczne podmioty.

– Wkrótce zobaczycie – odparł tajemniczo prezydent.

„Jukos” wystawiono na licytację.

Pojawiła się nikomu bliżej nie znana firma z ogromnym kapitałem, która wygrała licytację. Wkrótce potem odpsrzedała całość państwowej firmie „Rosnieft”, a sama firma rozpłynęła się we mgle. Zagraniczni inwestorzy nie mają dokąd składać pozwu, bo Rosnieft nie jest bezposrednim następcą „Jukosu” i nie obchodzą go problemy jak znaleźć firmę, która „Jukos” wykupywała.

Dwie godziny oglądania wprowadzają widza w pogmatwany, niejasny świat rosyjskiej polityki i biznesu. Prowadzenie gospodarczej aktywności przypomina tam stąpanie po kruchym lodzie. Nigdy nie wiadomo co wydarzy się przy następnym kroku. Dwie godziny oglądania nie dają też jasnej odpowiedzi kim naprawdę jest Chodorkowski? Chciwm biznemsmenem słusznie osądzonym i skazanym, czy samotnym wojownikiem o przejrzyste, wolne od korupcji państwo? Naiwnym graczem, który wierzył w niezawisłość sądów, czy cierpliwym strategiem, który wkalkulował niesłuszne zesłanie jako odskocznię do przyszłych sukcesów? Czas pokaże, a narazie niech każdy odpowie sobie sam.

*  *  *

I to tyle jeśli chodzi o Blog Forum 2011. Niestety, mój brat walczy o życie na OIOM w szpitalu w Szczecinie, więc jadę go odwiedzić i odpuszczam dzień drugi. Szkoda, bo program drugiego dnia wydawał mi się ciekawszy od pierwszego. Może w przyszłym roku uda mi się wziąć udział w całości?

W pociągu Gdynia – Szczecin; 16.10.2011, 07:30 LT

Komentarze