AWARIA W WASZYNGTONIE

  

Mam cos ostatnio szczescie do awarii. Tym razem juz piec kwadransow czekamy na naprawe komputera w naszym samolocie majacym leciec z Waszyngtonu do Tampy.Pozwolili na opuscic samolot. O 1900 mamy wrocic i albo polecimy albo nie. Wolalbym zeby nie robili tej naprawy zbyt pospiesznie 🙂

Korzystając z przestoju pospacerowałem trochę ogladając rozmaite gadżety związane z kampanią prezydenką. Najbardziej podobała mi się koszulka z wizerunkiem osoby przerażonej możliwością wyboru Hillary Clinton na prezydenta.

Waszyngton, 27.05.2008; 1850 LT

Komentarze