30-LETNIA AUTOSTRADA

                       

W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku powstała koncepcja autostrady A3, która miała być częścią transeuropejskiej trasy ze Skandynawii na południe Europy. Była tez mowa o kanale umożliwiającym żeglugę miedzy Odrą a Dunajem czyli połączeniu naszych portów morskich trasą śródlądową aż do Morza Czarnego.

Dziś Odra w niektórych miejscach ma czasami zaledwie około metra głębokości i z tego powodu zawiesza się żeglugę barek. Niemcy, nie mogac doczekać się konkretów, rozpoczęli budowę kanału biegnącego równolegle do granicznej rzeki. Oczywiście natychmiast podniósł sie krzyk, że to antypolski spisek niczym budowa gazociągu pod dnem Bałtyku. Droga krajowa nr 3 mimo modernizacji też jest ciagle tylko zwykłą szosą krajową, podczas gdy Niemcy wybudowali od podstaw autostradę m.in. z Lubeki przez okolice swoich bałtyckich portów: Wismar, Rostock, Stralsund aż w rejon położonego nad Odrą Schwedt. Buduja też następne i aby połączyć je z systemem autostrad czeskich potrzebują przecięcia t.zw. Worka Żytawskiego. I znów alarm, że Czesi oraz Niemcy poza naszymi plecami sie dogadują i w związku z tym nie należy na taki przebieg trasy pozwolić. Nie dać, nie pozwolić, protestować, zablokować – w tym jako naród jesteśmy mocni.

A poza tym? Fragment artykułu z dzisiejszej Gazety Wyborczej (szczecińskie wydanie lokalne):

Niczym niewytłumaczona opieszałość ministra środowiska może pogrzebać plany budowy kluczowej dla zachodniej Polski i obiecanej przez premiera drogi ekspresowej S3
Resort od ponad miesiąca zwleka z podpisaniem dokumentu, który jest częścią wniosku o dofinansowanie budowy drogi ekspresowej S3 z kasy Unii Europejskiej. Trasa ma przebiegać ze Szczecina na południe kraju. Koszty budowy S3 szacuje się na 1,5 mld zł. Unia jest gotowa sfinansować 85 proc. tej sumy. 15 proc. miał dorzucić budżet państwa.

(…)

Ministerstwo Środowiska przetrzymuje dokument o długiej i skomplikowanej nazwie "decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia mogącego w znaczący sposób wpłynąć na środowisko".(…)

– To, co się dzieje wokół tej sprawy, jest zadziwiające – irytuje się europoseł Bogusław Liberadzki reprezentujący w Parlamencie Europejskim woj. zachodniopomorskie i lubuskie. – Jeśli nie zdążymy z uzupełnieniem wniosku, to o szybkiej budowie S3 możemy zapomnieć. W 2007 r. musielibyśmy przygotowywać nowy wniosek, a co za tym idzie – nową dokumentację. Budowa mogłaby ruszyć dopiero w 2009 r. Tymczasem zgodnie z wcześniejszymi planami już w 2008 r. miał być gotowy nowy 80-kilometrowy odcinek S3 ze Szczecina do Gorzowa Wielkopolskiego.

Jak zwykle na gadaniu sie skończy. Przecież tuż po upadku komuny, w 1989 roku, obiecywano 2000 kilometrów autostrad w bodajże 15 lat. Polską rządziła potem i prawica i lewica, a autostrad jak nie było, tak nie ma. Będą kolejne projekty, analizy, sympozja, tylko decyzji o rozpoczęciu budowy nie będzie komu podjąć

Wczoraj słuchałem w radiu dyskusji na temat protestu lekarzy. Na podwyzki dla nich potrzeba 4 miliardy złotych. Ponoć tych pieniędzy nie ma, ale w dyskusji udowadniano, że przy odpowiednich przesunięciach w budżecie możnaby je znaleźć nawet już.

Tymczasem na budowę CAŁEJ drogi S3 potrzeba półtora milarda, z czego państwo miałoby pokryć zaledwie 15% czyli 225 milionów zlotych. Okazuje się, że nie jest to cena, którą warto zapłacić, by ograniczyć rzeź na naszych drogach. Ile jeszcze samochodów musi zostać zmasakrowanych, ile ludzi zginąć, a ile pozostać kalekami, żeby ktoś odważnie po te 225 milionów sięgnął?

Nie mam złudzeń. W gadaniu jesteśmy mistrzami. Termin składania wniosków o dofinansowanie minie wkrótce, a my nadal będziemy słuchać o tym, że trzeba coś zrobić, by polepszyć przepustowość dróg i by stały się bezpieczniejsze.

Jeżeli sami nie potrafimy albo nas nie stać to może po prostu oddać za darmo obcym i koncesje i ziemię? Niech czerpią zyski choćby przez 50 lat. Polska na takim przedsięwzięciu by nie zarobiła, ale przynajmniej dość szybko miałaby porządne drogi. A to tez jest kapitał.

Spoko, ziemi nie oddamy. I jeszcze długo będę jeździć ze Szczecina w Karkonosze po niemieckich drogach. Autostradą przez Berlin i Drezno nadkłada się dokładnie 100 kilometrów w porównaniu do podróży obecną drogą nr 3, ale pokonuje się tę odległość w tym samym czasie lub szybciej, że o bezpieczeństwie nie wspomnę.

O wpływie autostrad na rozwój gospodarki nie będę pisać bo jakie to ma znaczenie jeśli nawet argumenty o prawdziwych żniwach śmierci na rządzących nie robia wrażenia?

A oto stan zaawansowania budowy dróg ekspresowych w Polsce. Nie bardzo drogich autostrad, lecz tańszych dróg ekspresowych:

http://mojaszuflada.blox.pl/resource/Drogi_expresowe2.pdf

Szczecin, 09.04.2006; 01:00 LT

Komentarze