Rzutem na taśmę krótko przed dwudziestą zdążylismy. Na Targu Węglowym eksponowano Puchar Henri Delaunaya (pomysłodawcy rozgrywek o mistrzowstwo Europy) – główne trofeum rozpoczynającego się wkrótce turnieju Euro 2012.
To niezwykłe, by ów obiekt marzeń wszystkich piłkarzy Starego Kontynentu, rozpalający do białości meczowe emocje wśród kibiców móc obejrzeć zupełnie z bliska. Doskonały pomysł, by udostepnić go oczom t.zw. przeciętnego człowieka. Dzięki temu mogłem n.p. obejrzeć wygrawerowane na odwrocie nazwy zespołów, które ów puchar zdobyły. Zaskoczyło mnie, że nie była to jakaś wyrafinowana kaligrafia, mistrzostwo sztuki grawerskiej, lecz wybite niemal jak sztancą niewielkie, proste literki n.p. 2008 SPAIN. Szkoda, że po odczekaniu swojego w kolejce nie można było go z bliska obfotografować. Za ostatnią barierką jedyne dozwolone zdjęcia to były te wykonywane każdemu odwiedzającemu aparatem organizatorów. Mozna je potem ściągnąć z internet, logując się na specjalnej stronie otrzymanym kodem.
Osoba,która jako dwa tysiące dwunasta zrobiła sobie zdjęcie, została uhonorowana biletem na mecz. Na naszych oczach, bo zupełnie przypadkiem znaleźlismy się gdzieś około miejsca dwa tysiące trzydziestego. Gdybysmy przyszli tam kilka minut wczesniej…
Nad wszystkim górowała dmuchana kopia pucharu w postaci ogromnego balonu.
Obecność pucharu i rozkręcajaca się powoli imprezowa aktywność uświadomiły mi, że turniej już niebawem, na wyciągnięcie ręki. Już tylko półtora miesiąca… Ekspozycja w Gdańsku to drugi przystanek na trasie t.zw. Trophy Tour – siedmiu miast w Polsce i tylu samo na Ukrainie. Na jej zakończenie, 26 maja, puchar dotrze do Odessy. Potem zaś rozpocznie się już naprawdę ostatnie odliczanie.
Gdańsk; 25.04.2012; 23:45 LT