KATAR

PO SŁOŃCE DO KATARU (1) – NA POCZĄTEK ATENY

Podróż do Kataru i z powrotem za około pięćset osiemdziesiąt złotych? Oferta kusząca, zwłaszcza na luty, kiedy u nas zazwyczaj zima trzyma jeszcze w najlepsze. Postanowiliśmy więc skorzystać. Był co prawda dopiero początek maja ubiegłego roku, ale ten jedzie, kto decyduje się szybko. I nieważne, że podróż miała odbyć się na trasie Tbilisi – Doha […]
Czytaj dalej

PO SŁOŃCE DO KATARU (2) – SUPLEMENT DO POPRZEDNIEGO WPISU

Niezawodni Gosia i Piotr przesłali nam fajne zdjęcie nawiązujące do wątku z poprzedniego wpisu. – Dariusz, to wyjaśnia słabą przejrzystość powietrza w Atenach… Zdjęcie wykonano 1 lutego i opublikowano na stronie NASA.   NASA’s Earth Observatory Saharan Dust over the Mediterranean Sea High concentrations of Saharan dust swept across the Mediterranean Sea. Read more athttp://earthobservatory.nasa.gov/IOTD/view.php… […]
Czytaj dalej

PO SŁOŃCE DO KATARU (3) – JEŚLI DZIŚ PONIEDZIAŁEK TO JESTEŚMY W GRUZJI

Z Aten wylecieliśmy grubo po północy, by dwadzieścia minut po piątej wylądować w Tbilisi. Jeszcze przed wylotem z Polski zastanawialismy się nad logistyką tej podróży. Pierwsze dni naszej wyprawy oznaczały niemal permanentne przemieszczanie się. W sobotę do Warszawy, w niedzielę do Aten, w nocy  z niedzieli na poniedziałek do Tbilisi i wreszcie w poniedziałek wieczorem […]
Czytaj dalej

PO SŁOŃCE DO KATARU (4) – DOHA

Już skądś znamy ten widoczek. Terminal lotniska niczym jakiś kryształowy pałac. To stolica Azerbejdżanu, Baku. Bylismy tu całkiem niedawno. Niestety, pasażerowie musieli pozostać na pokładzie, więc tym razem nasza stopa na azerbejdżańskiej ziemi nie stanęła. Po godzinie znów wzbiliśmy się w powietrze i wzięlismy kurs na Zatokę Perską. – Życzą sobie państwo coś do picia? […]
Czytaj dalej

PO SŁOŃCE DO KATARU (5) – W KIERUNKU WEWNĘTRZNEGO MORZA

Przeczytaliśmy w przewodniku, że jedną z największych naturalnych atrakcji Kataru jest t.zw. wewnętrzne morze. To głęboko wcinająca się w pustynię zatoka. Na granicy pomiędzy Katarem, a Arabią Saudyjską. Problem w tym, że nie prowadzi tam żadna droga. Są jakieś pustynne trakty, ale dostępne tylko dla samochodów z napędem na cztery koła i dla ludzi obeznanych […]
Czytaj dalej

PO SŁOŃCE DO KATARU (6) – SZUKAJCIE, A ZNAJDZIECIE? NIE ZAWSZE.

Kolejny dzień w Katarze postanowiliśmy przeznaczyć na wycieczkę na północ. Aż do Ar-Ruweis, gdzie u kresu półwyspu kończy się autostrada nr 1. Po drodze mieliśmy zobaczyć kilka atrakcji, o których czytalismy w przewodniku „Lonely Planet”, jedynym, do jakiego udało nam się dotrzeć przed podróżą. Na początek Umm Salal Mohammed, w którym miały znajdowac się ruiny […]
Czytaj dalej

PO SŁOŃCE DO KATARU (7) – DRAPACZE CHMUR I WIELBŁĄDY

Widok z hotelowego pokoju mieliśmy na… plac budowy. Trudno nie mieć, jeśli w stolicy buduje się od podstaw nie pojedyńcze domy czy ulice, ale całe kwartały. Za to na dachu można było do woli prażyć się na słońcu i korzystać z basenów. Już dla samego takiego relaksu warto było tu przyjechać w lutym.     […]
Czytaj dalej